Zaczyna się lato a właściwie już się chyba zaczęło. Dokładnie nie wiadomo, bo pogoda jest zmienna a na bazarach wszystkie warzywa i owoce pokazują się naraz. Trzeba zadbać o domową spiżarnię i barek oczywiście. Wiem, że na rynku jest całe mnóstwo różnych wódek, także nalewek i likierów, ale nic nie zastąpi naszych domowych wyrobów. Niepowtarzalny smak i aromat. Nalewka robiona z tego samego przepisu każdemu wyjdzie inaczej. Narazie podaję te "letnie" przepisy bo nalewki i likiery można produkować przez cały czas, niezależnie od pory roku.
Likier smorodinowy (z
czarnej porzeczki)
Składniki:
Dowolna ilość czarnej
porzeczki
cukier
spirytus
Wykonanie:
Owoce dokładnie
myjemy w letniej wodzie i kładziemy na
sicie (można na noc) aby dokładnie odciekły. Umyte, suche owoce obrywamy z
szypułek i przesypujemy cukrem (podobnie jak w przepisie na likier wiśniowy w
proporcji 1:1, warstwami). Kiedy cukier dokładnie się rozpuści zlewamy sok i
łączymy go ze spirytusem, również w proporcji 1:1 (tyle ile soku tyle
spirytusu). Podobnie jak w przypadku
likieru wiśniowego likier smorodinowy
znakomicie nadaje się nie tylko do kawy ale także do polewania deserów.
Dereniówka
Składniki:
dobrze dojrzałe owoce
jadalnego dereniu
spirytus 70%
cukier
Wykonanie:
Dobrze opłukane i
odsączone z wody owoce jadalnego dereniu wrzucić do dużego, szczelnie
zamykanego słoja i zalać 70% spirytusem tak, aby pokrył całkowicie owoce.
Zamknąć słój i odstawić w zacienione miejsce na co najmniej 3 -4 tygodnie, może
być nawet 1-2 miesiące. Im dłużej tym
lepiej. Po upływie tego czasu zlać spirytus z owoców, zamknąć szczelnie a dereń
zasypać porządnie cukrem i odstawić nie koniecznie na słońce, tak, aby cukier się rozpuścił (rozpuszczając się
cukier wyciągnie resztki alkoholu z owoców). Kiedy cukier którym zasypany jest
dereń rozpuści się całkowicie, otrzymamy
syrop, który należy zlać i połączyć ze
zlanym uprzednio z dereniu spirytusem.
Następnie otrzymaną nalewkę zlać do
czystych, szczelnie zamykanych butelek i odstawić do barku. Nalewka dereniowa,
słodka, z nieco cierpkawym posmakiem ma niespotykany kolor, zapach i smak. Jest
naprawdę wspaniała na smętne, późnojesienne i zimowe wieczory w miłym
towarzystwie.
UWAGA:
Jeżeli nie chcemy, żeby nalewka byłą zbyt ostra, zalewamy ją spirytusem mieszanym z wódką w stosunku 1:1
Dereń jadalny, niegdyś
dosyć popularny obecnie spotyka się raczej rzadko chociaż ostatnio przezywa
swój renesans i znów sadzi się go w ogrodach i na działkach. Ma kształt drzewa,
kwitnie wczesną wiosną. Jego kwiaty tworzą drobne, żółtawo zielone bukieciki. Owoce dereniu są malinowo czerwone podłużne (trochę
przypominają mirabelki). W środku mają podłużną, sporą, pojedynczą pestkę.
Polecam też inne owoce na nalewki takie jak: maliny (bardzo dobre na zimowe przeziębienia, czereśnie, mirabelki (ałyczę), czerwone porzeczki (najlepiej zmieszane z czarnymi). Nie robiłam nigdy nalewki na morelach. nie wiem jak smakuje. Piłam za to węgierską wódkę morelówkę i czereśniówkę (pyszne) ale robione na zasadzie destylacji podobnie jak jugosłowiańska rakija. Radzę koniecznie zrobić mirabelkówkę. Ma niepowtarzalny smak i aromat. Mirabelka to przecież dzika morela.
Wszystkie likiery robi się na tej samej zasadzie co likier z czarnej porzeczki. Sok 1:1 (kilo cukru na kilo owoców ) następnie otrzymany sok należy zmieszać ze spirytusem w stosunku 1:1 (szklanka soku + szklanka spirytusu). Miłych chwil z kieliszkiem dobrej nalewki.
Myślę, że likier z mirabelek też będzie pyszny. Nie ma to jak mały kieliszek domowej nalewki albo likieru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz