Muszę się przyznać, że lubię "kuchenne"gadżety. Mój dom pełen jest szklanek, szklaneczek, kieliszków różnego rodzaju, kubków, wszelkiego rodzaju talerzyków, talerzy, salaterek i półmisków. Wszystkie te rzeczy zwożę z podróży, przeważnie po Polsce. W różnych miastach i miasteczkach a także w wiejskich sklepikach stoją sobie spokojnie rzeczy, które mnie zachwycają a tam zupełnie się nie sprzedają. Mam dwie wielkie szuflady obrusów i obrusików oraz sporą szufladę serwetek papierowych. Te ostatnie kupuję w różnych sklepach kiedy tylko zobaczę jakieś ciekawe wzory. Potem przydają się jak znalazł. Zbieram też solniczki różnego rodzaju. Wyciągam je z szafki zależnie od aranżacji stołu. Zawsze staram się wymyślić coś zupełnie nowego. Przede wszystkim lubię kiedy moje przyjęcia są bardzo kolorowe.Im bardziej kolorowo tym ładniej i weselej. Moja dziś 93 letnia Mama lubi nakrywać stoły na przyjęcie gości trochę spokojniej niż ja. Mamy po prostu różny temperament.
|
Skromny stół wielkanocny |
|
U mojej Mamy |
|
Kolacja z przyjaciółmi
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz