Robienie przetworów jest jedną z moich wielu pasji. Zaczynam od znanych powszechne przepisów ale w trakcie pracy coś dodaję, czegoś nie dodaję, zmieniam coś ciągle i to pozwala mi nie wpaść w depresję o którą w obecnych czasach nie jest wcale trudno. Bardzo często swoje własne przetwory rozdaję rodzinie i przyjaciołom z różnych okazji: imieniny, urodziny, święta, spotkanie towarzyskie. Robione przeze mnie przetwory są w pewnym sensie moimi dziećmi. Każdemu dziecku rodzice nadają imię. Ja też pewnego dnia postanowiłam dla zabawy nadać swoim przetworom "imiona", które będą charakterystyczne dla tego a nie innego słoika. Naprawdę zabawne jest po skończonej pracy, kiedy słoiki się już zamkną, wymyślanie dla nich "imion". Gorąco polecam. Wszystko zależy od wyobraźni, poczucia humoru i nastroju. Oto przykłady kilku z nich:
Papryczki
z piekła rodem (ostre że aż strach)
Powidła
Ewusi duszone z pasją
Zapach
lata… jabłka do szarlotki
Maliny
„pijane” od nalewki
Wiśnie
„pijane” od nalewki
Pozory
mylą… papryczki z piekła rodem ostre że aż strach!
Odrobina
goryczy… konfitura cytrynowo-limonkowa Ewy
Marzenie
o spacerze po lesie… Ewy żurawina do mięsa
Pomidory
suszone na warszawskim Żoliborzu
Słodko-gorzka
konfitura cytrynowa Ewy na długie jesienne wieczory
Takie etykiety na słoiki można wypisywać ręcznie, dodając jakiś własny rysunek, można też wydrukować je na komputerze używając jakiegoś ozdobnego kroju pisma. Ja przeważnie wybieram "sans comic" (wytłuszczony).
Zakrętki słoików można jeszcze "ubrać" w czapeczki z kawałków kolorowych materiałów. SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz