Upały nadeszły, a ja ledwo żyję,chociaż uwielbiam ciepło. Nie, nie narzekam na upał. Postanowiłam to sobie pewnej bardzo mroźnej zimy .WIĘC TERAZ NIE NARZEKAM. Niestety czuję się winna, bo zaniedbałam nieco czytelników mojego bloga ale już się poprawiam i podaję przepis na dwa rodzaje chłodnika. Oba pyszne. W następnym poście, już wkrótce, podam przepisy na inne zimne pyszne zupy owocowe.
Chłodnik tradycyjny
Składniki:
½ litra
wody,
1-2 kostki
rosołowe
(najlepiej z
kury, drobiu albo warzywna)
2 pęczki młodej
botwinki
2-3 średniej
wielkości buraki
Sól, pieprz,
kwasek cytrynowy, cukier
Wykonanie:
Dobrze
opłukaną botwinę bo bywa zapiaszczona , drobno posiekać, buraki zetrzeć na
grubej tarce i wrzucić do wody z rozpuszczonym
bulionem. Gotować do miękkości . Przyprawić do smaku. Kiedy ugotowana botwina
ostygnie wlać do wyboru: drugie tyle lub więcej kefiru, jogurtu, zsiadłego
mleka, można też dodać śmietany. Do
chłodnika należy wrzucić sporą ilość posiekanego koperku. Pokrajane drobno
zielone ogórki, rzodkiewki, drobno posiekany szczypiorek. Podajemy z jajkiem na
twardo.
Chłodnik
ze świeżych pomidorów
(hiszpańskie
gazpacho)
Składniki:
1 kg
dojrzałych, świeżych pomidorów
1 zielona
papryka
1 czerwona
papryka
1 świeży
ogórek
2-3 średnie
cebule
Kilka ząbków
czosnku (według uznania)
1-2 bułki
kajzerki obrane ze skóry
¼ szklanki
oliwy (lub dobrego oleju)
1-2 łyżki
octu winnego
Sól, pieprz
do smaku
Wykonanie:
W upalne letnie dni, na zmianę z chłodnikiem
i zupami owocowymi możemy podawać chłodnik ze świeżych pomidorów, czyli gazpacho.
Wszystkie wyżej wymienione składniki (razem z kajzerkami, które służą do
zagęszczenia zupy) dokładnie miksujemy i
przecieramy przez sito. Następnie wlewamy do słoików, zakręcamy i wstawiamy do
lodówki. Zupę można przechowywać w lodówce przez kilka dni (konserwują ją sól, oliwa
i czosnek) bez obawy że się zepsuje. Podajemy tylko z grzankami albo z grzankami
i dowolnie dobranymi pokrajanymi w kostkę surowymi owocami i warzywami (ogórki,
marchewka, kalafior, gruszki, jabłka). Kompozycja zależy od naszej wyobraźni i
gustów żywieniowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz