Urodziny
to kolejna okazja do zaproszenia gości. W mojej rodzinie obchodziło się zawsze
i imieniny i urodziny. Oczywiście moje prababki, babki, ciotki i kuzynki w
pewnym wieku zaczynały już obchodzić co dziesiąte urodziny podkreślając
"dziesięciolecia" a między nimi tylko zwykłe urodziny. Ja skończyłam
na moich trzydziestych urodzinach i obchodzę je co roku, poza tym każde
"okrągłe" . Właściwe jest zupełnie nieważne ile ma się naprawdę lat
poza chwilami, kiedy załatwia się sprawy urzędowe. Najważniejsza jest fantazja ,
młoda dusza i serce. Każdy człowiek jest dotąd młody dokąd zachowuje młodość
ducha, przytomność umysłu, pamięta swoją własną młodość i potrafi podejść z
dystansem do "zielonych lat"
swoich dzieci czy wnuków. Te z kolei powinny rozumieć swoich rodziców i
dziadków bo nie tylko młodzi mają prawo do radości i zabawy. Również, jak mawia
pewien mój kolega ,nie wiem czy to jego własne powiedzenie czy zasłyszane, "Starość musi się wyszumieć. A żeby się
wyszumieć trzeba chcieć i trzeba umieć".
W mojej
rodzinie wszystkie urodziny były zawsze obchodzone w sposób uroczysty, a na
stole, oprócz różnych smakołyków do dziś
zawsze króluje tort, przeważnie domowej roboty. Tort wnosi się na stół z
zapalonymi świeczkami, a jubilat, niezależnie od tego ile mu mija wiosen,
powinien zdmuchnąć świeczki wypowiadając w duchu życzenie, które powinno się
spełnić. Nigdy nie było najmniejszego kłopotu jeśli się obchodzi pierwsze,
drugie czy piętnaste urodziny bo świeczki świetnie mieściły się na torcie ale
na przykład trzydzieste, czterdzieste czy pięćdziesiąte urodziny... nie wspomnę
o następnych. Wprawdzie teraz można już dostać świeczki-cyferki więc nie ma problemu że nie zmieszczą się na
torcie, ale to nie to samo co malutkie pojedyncze świeczki urodzinowe.
Kiedy
jeszcze nie było świeczek- cyferek
podczas urodzin pewnej znajomej pani, niezwykle wrażliwej na punkcie
własnej urody i "młodości" skrywającej skrzętnie przed znajomymi i
rodziną własny wiek doszło do bardzo wesołego, przynajmniej dla gości
"incydentu". Wszyscy znajomi i
tak wiedzieli ile ta pani ma lat. Wobec tego mąż i syn owej pani (inżynierowie
elektrycy), uważając, że zupełnie niepotrzebnie kokietuje otoczenie nie
wyjawiając swojego prawdziwego wieku tort urodzinowy ozdobili żarówką 40 watową
i dołożyli do tego kilka świeczek tak, aby
cyfra się zgadzała z kolejną rocznicą urodzin. Jubilatka niestety miała
marne poczucie humoru i byłą wściekła chociaż naprawdę to, ile naprawdę ma lat
nie miało dla nikogo najmniejszego znaczenia.
Biszkopt pod tort pani Krystyny
Składniki:
4 jajka
1 szklanka cukru
1i 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1/3 małego proszku do pieczenia
Wykonanie
jajka z cukrem ubić na parze na
puszystą masę. Ostudzić. Wymieszać z mąką ziemniaczaną i proszkiem do pieczenia.
Proszek do pieczenia powinien być wymieszany z łyżeczką mąki pszennej.
Krem waniliowy do tortu
(Porcja do dużego tortu)
Składniki:
1 -2 opakowania budyniu waniliowego
lub śmietankowego
(do gotowania)
mleko
cukier (jeżeli budyń jest bez cukru)
2 kostki masła (bez oleju)
spirytus
cukier puder
cukier waniliowy z prawdziwą wanilią
Wykonanie:
Ugotować budyń według przepisu na
opakowaniu. Kiedy budyń porządnie ostygnie (może być najwyżej lekko letni)
wsypać 2 - 3 łyżki cukru pudru i wlać na nie spirytus, tylko tyle, ile zabierze
cukier i cukier waniliowy z prawdziwą wanilią.
Następnie po kawałku wkładać masło i rozwiercać mikserem masę. Należy
uważać, żeby krem nam się nie zważył (widać wtedy wyraźne drobne grudki zamiast
jednolitej, gładkiej masy). Jeżeli tak się stanie, musimy go ponownie
rozwiercić z odrobiną masła. Zaczynamy rozwiercać samo masło i po trochu
dokładamy do niego zważony krem.
UWAGA:
1)Do tego kremu należy używać tylko
budyń do gotowania. Jeżeli użyjemy budyń bez gotowania krem będzie zbyt rzadki.
2)Nie należy też używać pseudo-masła z
oleju a już w żadnym wypadku masła roślinnego!
3)Alkohol należy przede wszystkim
wlewać do kremu, a tylko niewielką ilość do ponczu którym zwilżamy biszkopt.
Alkohol z kremu i tak wsiąknie w tort.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz